Lubimy konkretny przekaz, także od razu odpowiadamy: nie można wymagać od zabiegowca, aby informował o wszystkich komplikacjach, zwłaszcza takich występujących naprawdę bardzo rzadko. Nie warto zatem rozbudować formularza zgody ponad miarę.
Ale jest jedno ale.
Jeśli jednak w ramach przewidywanych następstw zabiegu mieszczą się komplikacje, które maja szczególnie niebezpieczny charakter dla zdrowia lub życia klienta / pacjenta, to zabiegowiec powinien o nich poinformować. Oczywiście na piśmie. O tym dlaczego koniecznie w takiej formie napisaliśmy ostatni post.
„Ok, zastosowałam się do tego czy jestem teraz chroniona, jeśli takie niepożądane następstwa rzeczywiście wystąpią?”
Jeśli brak winy po Twojej stronie, to nie ma powodów do obaw. Jeśli jednak zabiegowiec przyczynił się do powstania tych niepożądanych komplikacji, to nie zwalnia to jego z odpowiedzialności. Czyli przykładowo nie dochował warunków higienicznych wymaganych w gabinecie w związku z czym doszło do zakażenia.
„Co się dzieje gdy takich powikłań w ogóle nie mam w zgodzie?”
Brak w zgodzie wymienienia powikłań sprawia, że zgoda jest w świetle prawa jest zgodą nieobjaśnioną. Według sądów bez udzielenia klientowi / pacjentowi w przystępny sposób informacji o planowanym zabiegu sprawia, że zgoda nie jest zgodą w świetle prawa (w jurydycznym słowa znaczeniu.
Przykłady z praktyki lekarskiej.
1. W sprawie o sygnaturze V ACa 89/20, Sąd Apelacyjny uznał, że lekarze nie popełnili błędu w sztuce lekarskiej, ale nie spełnili obowiązku udzielenia pacjentce przystępnej informacji o ryzyku powikłań, co skutkowało zasądzeniem odszkodowania w wysokości 20.000 złotych za naruszenie dobra osobistego pacjentki.
2. W sprawie o sygnaturze I ACa 310/19, gdy pacjentka nie otrzymała wyczerpującej informacji o zakresie planowanego zabiegu operacyjnego i nie wyraziła świadomej zgody na zabieg, Sąd Apelacyjny uznał odpowiedzialność szpitala za szkodę osobistą pacjentki i zasądził odszkodowanie oraz zadośćuczynienie.
Do usłyszenia następnym razem.